Przejdź do głównej zawartości

Balkon w bloku- edycja wiosna 16'

Cześć,
Dziś chciałabym pokazać Wam mój balkon, który w ostatnim czasie wielokrotnie przechodził metamorfozę. Niestety, nie zrobiłam zdjęć przed zmianą, więc pokażę Wam jedynie efekt końcowy. Na początku muszę przyznać, że choć bardzo się cieszę, że w ogóle mam balkon to jest dla mnie zbyt wąski. Jest co prawda dość długi, ale jest tak wąski, że w miejscu gdzie stoi stolik trzeba wciągać brzuch i się przeciskać między nim a ścianą żeby przejść dalej. Brakuje mi też już miejsca na na rośliny, których chciałabym mieć zdecydowanie więcej. 

Pierwszym krokiem naszej balkonowej metamorfozy był zakup trzcinowej obudowy. Wiklinowa była znacznie droższa natomiast koszt naszej był stosunkowo niewielki. Obudowa boków balkonu była równie niezbędna ze względu na kota, który w zeszłym roku lubił z parapetu przeskakiwać na balkon do sąsiadów. Na szczęście nigdy jeszcze nie wpadła na pomysł wskoczenia na barierkę i przeskoczenia z balkonu w dół, dlatego w tym roku pozwalamy jej na chwile swobody, ale i tak nie zostawiamy jej samej zbyt często i dyskretnie jej pilnujemy.


Na moim balkonie chciałam żeby było kolorowo, pachnąco i jednocześnie zależało mi na tym, żeby hodować na nim zioła. Mam zatem własną bazylię, rukolę, pomidory koktajlowe, kolendrę, miętę oraz poziomki. Część pomidorków kupiła mi mama a część wyhodowałam sama z nasion, tak jak i zdecydowaną większość moich ziół.






W tym momencie nic więcej nie mogę już posadzić, czekam jedynie aż przekwitną bratki żeby wsadzić na ich miejsce pelargonie. Być może dokupię jeszcze jedną doniczkę na balustradę, są one dobrym rozwiązaniem ponieważ nie zajmują dużo miejsca a jednocześnie mieszczą całkiem sporo roślin. Różowe pelargonie kupiłam jeszcze w kwietniu w Lidlu i na początku myślałam, że nic z nich nie będzie bo były małe, zielone i bez kwiatów. Teraz w końcu nabrały życia i pięknie kwitną. Bratki są u mnie już od marca i choć powoli zaczynają przekwitać i tak trzymają się wyjątkowo długo.





Stolik kupiliśmy w Jysku również za 50 złotych a krzesła dostaliśmy w spadku od mamy M. Kupiliśmy szarą farbę i je przemalowaliśmy tak żeby pasowały do stolika. Zależało mi żeby na balkonie było przytulnie, chciałam mieć miejsce gdzie latem będziemy mogli jeść razem kolację na świeżym powietrzu. Dlatego trzcinowa osłonka stanowi nie tylko ochronę dla kota, ale również przed wścibskim okiem sąsiadów.



Widok na szczęście też mamy dość zielony, o wiele gorzej byłoby gdyby na przeciwko stał kolejny blok. Moim zdaniem nasz balkon jest w tym momencie jednym z najładniejszych na naszym osiedlu a już na pewno najładniejszym w całym bloku:-) Choć stanowi jedynie namiastkę ogródka jest idealnym miejscem na spokojny, letni odpoczynek.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozświetlacz w serduszku

Witajcie, Tak jak obiecałam będzie dziś kilka słów na temat mojego ostatniego zakupu, czyli różo-rozświetlacza z firmy I Heart Makeup . Produkt na stronie opisany był jako róż, jednak według mnie kolor który wybrałam o wiele lepiej będzie pełnił funkcję .

Zatrzymaj się! Sprawa, która może dotyczyć i Ciebie

W dzisiejszym poście chciałabym poruszyć niezwykle istotną kwestię zarówno dla mnie, jak również dla wielu innych kobiet w Polsce. Blog ten powstał z myślą o kobietach i poruszam na nim tematy zdecydowanie babskie. Piszę o kosmetykach, filmach, serialach- o mojej kobiecej codzienności. Kupujemy sobie nowe kosmetyki, sukienki i buty na wiosnę, przeglądamy się w lustrze, lajkujemy posty na Facebooku i zostawiamy serduszka pod ładnymi zdjęciami na Instagramie. Obracamy się w pastelowej rzeczywistości i nie ma w tym nic złego. Jestem zdecydowaną zwolenniczką cieszenia się chwilą i dostrzegania pozytywnych stron życia dlatego sama chcę o nich pisać.

Jesienna Wishlista #1.

Witajcie, Wiem, że na blogu było ostatnio bardzo cicho, nudno i zupełnie jakbym już o tym miejscu zapomniała. Bardzo Was za to przepraszam. Niestety ostatnie miesiące były i nadal są dla mnie pracowite, przełomowe i od tego jak rozstrzygną się sprawy pod koniec września będzie zależało co powinnam dalej ze sobą i ze swoim życiem zrobić. Wrzesień, ogólnie koniec lata i początek jesieni to mój ulubiony okres w roku i bardzo żałuję, że nie mam czasu się nim cieszyć. W związku z tym wszystkie wyjazdy, wszelkie jesienne atrakcje i wpisy na bloga mam zaplanowane na październik a dziś chciałabym się z Wami podzielić moją jesienną, pierwszą na blogu, Wishlistą !