Przejdź do głównej zawartości

,,Dziwna feministka" czyli dlaczego warto jechać na Kongres Kobiet

Do napisania dzisiejszego posta zainspirowała mnie dyskusja, która miała miejsce całkiem niedawno przy moim rodzinnym stole, przy okazji urodzin mojej kochanej mamy. Mama zamówiła pyszny tort i zaprosiła najbliższych do wspólnego celebrowania jej święta. Jak to jednak bywa przy takich okazjach, najczęstszym i najbardziej emocjonującym tematem do dyskusji jest ten, które choć trochę wiąże się z polityką. 
Tym razem nie było inaczej. Ciocia wiedząc, że miesiąc wcześniej brałam udział w Kongresie Kobiet, nachyliła się w moją stronę i oznajmiła, że może mnie poznać z jedną z dziewczyn, które zajmują się organizacją tej imprezy. Uśmiechnęła się porozumiewawczo a następnie dodała, że co prawda owa dziewczyna jest dziwna, ale jaka ma być skoro jest feministką. Większość zebranych ze zrozumieniem pokiwała głowami a wujek zapytał z zaciekawieniem czy wspomniana dziewczyna jest sama. Ciocia odparła, że nie, ma męża i dziecko. Dziwne, nawet bardzo.

Zastanawia mnie skąd w ludziach przekonanie, że feministka musi być dziwna. Sama a co gorsze samotna, brzydka i zaniedbana, Dziwna czyli jaka? Aktywna, wyróżniająca się? Zaangażowana, walcząca i silna? Taka, która myśli o innych a nie tylko o sobie? Która zamiast spełniać oczekiwania tych ,,normalnych" ludzi, poświęca wolny czas by jeździć na demonstracje w obronie praw obcych jej kobiet? Czy to nie feministki poruszają niezwykle ważne tematy jak chociażby in vitro, prawo do aborcji, edukacja seksualna? Czy nie reagują tam, gdzie władza próbuje ograniczać prawa kobiet? No i wreszcie, czy to nie one walczą za nas, za tę resztę całkiem normalnych ludzi, których opinia i sprzeciw zawisa dokładnie w drodze między kanapą a telewizorem. 

Nigdy nie zrozumiem jak kobieta może o drugiej kobiecie mówić ,,dziwna feministka". Z nawet nieukrywaną ironią, pogardą a często i nienawiścią. Wątpliwa solidarność kobiet to jednak temat na osobny post. 

Na VIII Kongres Kobiet wybrałam się z moimi trzema przyjaciółkami w ramach wspólnego świętowania moich urodzin. Wiecie co? To były najlepsze urodziny w moim życiu. W piątek rano wzięłyśmy w pracy wolne, wsiadłyśmy do autokaru i przyjechałyśmy z Łodzi do Warszawy. Dla każdej z nas udział w takim wydarzeniu był ogromnym przeżyciem. 

Zdaję sobie sprawę, że jest mnóstwo ,,normalnych" ludzi, którzy nigdy nie splamiliby się uczestnictwem w tego typu wydarzeniu a mimo tego najlepiej wiedzą co na takich kongresach się dzieje. Otóż wściekłe, agresywne i bez cienia makijażu feministki wyzywają, obrzucają błotem bogu ducha winnych mężczyzn a co gorsze, robią młodym dziewczynkom wodę z mózgu. Straszne, prawda? Ponieważ ja byłam pierwszego i drugiego dnia na Kongresie pozwolę sobie rzucić nieco  światła na te domysły.


Podczas Kongresu Kobiet nie widziałam ani jeden wściekłej feministki wewnątrz Torwaru, gdzie impreza miała miejsce. Celowo napisałam ,,wewnątrz" ponieważ jedyną szaloną i agresywną kobietą była Pani, która stała przed budynkiem z wielkim plakatem na którym dokładnie i precyzyjnie rozpisała, jakich fatalnych zbrodni dopuszczają się feministki oraz ile biednych, małych dzieci zostało zamordowanych w wyniku aborcji w Europie. Podczas imprezy widziałam za to wielu wspaniałych i wartościowych ludzi. Prawniczki, dziennikarki, profesorki, ekspertki, psycholożki. Z zachwytem przysłuchiwałam się Mai Ostaszewskiej, Paulinie Młynarskiej, Krystynie Jandzie czy Oldze Tokarczuk.  Miałam przyjemność słuchać Roberta Biedronia, Tomasza Lisa, Adama Bodnara. Podczas paneli dyskusyjnych zapominałam, że chce mi się pić, jeść, wyjść do toalety. Siedziałam, patrzyłam, słuchałam i zastanawiałam się jakim cudem organizatorkom udało się zgromadzić tylu mądrych ludzi w jednym miejscu. Jednocześnie żałowałam, że sama nie potrafię tak pięknie mówić o tak trudnych tematach. Bez hejtu, nienawiści, wrogości- z odwagą, wiarą i nadzieją na lepsze jutro. I choć podczas Kongresu widziałam wielu znanych ludzi, równie ważni byli Ci, którzy przyjechali z różnych miejsc Polski aby wziąć w nim udział. Widziałam ojca z dorastającym synem, trzy na oko osiemdziesięcioletnie przyjaciółki, które z pasją komentowały toczące się dyskusje, matkę z nastoletnią córką, kobiety z małych wsi dumnie noszące folkowe stroje, dziewczyny, chłopaków, kobiety, mężczyzn. Ludzi młodych i starszych. Aktywnych, zaangażowanych. Przyjaznych i odnoszących się do siebie z szacunkiem. Tu rozczaruję pewnie nie jedną ,,normalną" osobę, ale nikt nikogo nie obrażał, każdy z nas wolał się skupić na chłonięciu możliwości rozwoju. Warto jechać na Kongres Kobiet, żeby osobiście się o tym przekonać.



Jedyne czego żałuję to tego, że dopiero w tym roku udało nam się na Kongres pojechać. Oczywiście już mamy w planach uczestnictwo w IX Kongresie za rok, do czego zachęcam wszystkich z Was:-)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polecane seriale- kwiecień/maj 16'

Dziś chciałabym się z Wami podzielić naszymi serialowymi odkryciami minionych miesięcy. Od razu przejdę do rzeczy i postaram się krótko opisać 3 seriale, które oglądaliśmy w kwietniu oraz maju.

Balkon w bloku- edycja wiosna 16'

Cześć, Dziś chciałabym pokazać Wam mój balkon, który w ostatnim czasie wielokrotnie przechodził metamorfozę. Niestety, nie zrobiłam zdjęć przed zmianą, więc pokażę Wam jedynie efekt końcowy. Na początku muszę przyznać, że choć bardzo się cieszę, że w ogóle mam balkon to jest dla mnie zbyt wąski. Jest co prawda dość długi, ale jest tak wąski, że w miejscu gdzie stoi stolik trzeba wciągać brzuch i się przeciskać między nim a ścianą żeby przejść dalej. Brakuje mi też już miejsca na na rośliny, których chciałabym mieć zdecydowanie więcej. 

American Crime Story - sposób na za długie wieczory

Gdy w pracy w mam dużo na głowie i chcę się w jakiś sposób pocieszyć, myślę o tym, że gdy wrócę do domu obejrzymy razem z Maćkiem odcinek naszego ulubionego, na daną chwilę serialu. Uwielbiam nasze wspólne wieczory, spędzone z kubkiem gorącej herbaty i we wspólnym towarzystwie. Jest to jeden z moich codziennych ,,umilaczy" i sposobów na radzenie sobie ze stresem.  Dziś chciałabym polecić Wam serial, który obejrzycie na Netflixie -  American Crime Story . Serial jest fabularny, ale w dużej mierze oparty na faktach. Są dwa sezony - pierwszy , ,The People v. O.J. Simpson " i drugi ,, The Assassination of Gianni Versace ". Gdyby to Maciek pisał tego bloga, z pewnością poleciłby Wam jedynie 1 sezon. Ja uważam, że obydwa są bardzo dobre - choć zupełnie od siebie różne, o innej historii i w odmiennej formie. Pierwszy sezon, czyli sprawa O.J. Simpsona  to wycieczka przez proces popularnego amerykańskiego futbolisty, który zostaje oskarżony o morderstwo swojej byłej żo...